Tynki
Tynki skończone. Są to tynki gipsowe, zatarte na gładko, mamy więc nadzieję, że nie będzie już trzeba robić gładzi, ale to jeszcze się pewnie okaże :)
Tynki skończone. Są to tynki gipsowe, zatarte na gładko, mamy więc nadzieję, że nie będzie już trzeba robić gładzi, ale to jeszcze się pewnie okaże :)
Po ponad rocznej przerwie, w czasie której sporo się wydarzyło w życiu, a na budowie trochę mniej, możemy powrócić do tematu budowy. Czasy niepewne, więc dalsza budowa domu stała długo pod znakiem zapytania. Czy to rozsądne budować dom w tak niesprzyjających warunkach? Rozsądne, czy nie - u nas decyzja zapadła, że jednak kontynuujemy. Przyszedł więc czas na instalacje, a na budowie zawitały kolejno ekipy: hydraulików ( 1 etap hydrauliki), elektryk, a zaraz po nim tynkarze.
Poniżej kilka, może mało atrakcyjnych zdjęć z tego etapu. Jednak i one cieszą, bo to oznacz, że budowa idzie do przodu.
Mały kroczek wykonany, zabezpieczyliśmy dach nad garażem, bo przy mocnych deszczach zaciekało po ścianie kominowej do środka. Teraz już położona: folia, styropian, wylewka i na to papa.
Witajcie ponownie,
Tak, jak wspominałam wcześniej, mieliśmy w planach jeszcze ścianki działowe, kominy i wstawianie okien. Wszystko zgodnie z planem zostało wykonane i możemy już chodząc po domu i dokłądnie obejrzeć sobie każde pomieszczenie :) To przyjemna podróż, zwłaszcza jak użyje się trochę wyobraźni - jej oczami widzimy te pomieszczenia już umeblowane. Jednak do tego etapu jeszcze długa droga.
A tymczasem przyjechały do nas okna i drzwi wejściowe. Mamy też już kupioną bramę garażową, jednak nie bedziemy jej teraz montować - w jej miejsce zostało zrobione wejście tymczasowe, żeby w trakcie dalszych prac nie uszkodzić nowych drzwi. Sprzedawca zgodził się przechować dla nas bramę nawet rok. Mamy nadzieję, że dłużej nie trzeba będzie, ale teraz ciężko realnie ocenić, kiedy będziemy mogli ruszyć z kolejnymi etapami.
Okna zaskoczyły nas swoimi rozmiarami. Puste otwory jakoś nie dały nam wcześniej odczuć ogromu samych okien :). Bardzo nas cieszy ten etap, chociaż nie obyło się bez jednaj wpadki - na szczęście nie po naszej stronie. Okno narożne w kuchni zostało źle wymierzone i musi być wymienione... Na zdjęciu widać, jak wystaje. Gdyby nie żelbet dookoła to można by podkuć otwór, ale niestety musi być wymienione. Tak więc ostateczny efekt zobaczymy dopiero pod koniec maja. Tymczasem mamy dom "zamknięty".
Moglibyśmy jeszcze w tym roku zrobić elektrykę, ale boimy się, że bez zalania kabli ( czyli zrobienia też podłogówki i wylewek), ktoś może przyjść i je uszkodzić (chociaż u nas życzliwi sąsiedzi czuwają!) ;) Dlatego chyba najlepiej będzie poczekać i zrobić razem: elektrykę, hydraulikę i wylewki. Chyba, że możecie nam doradzić jakieś inne rozwiązanie, bazujące na Waszych doświadczeniach? :)
Pozdrawiamy wszystkich walecznie budujących ;)
Przyszła wiosna i zamiast ożywić na nowo nasz plac budowy, kazała nam zrewidować plany.
Wiadomo, czasy nieprzychylne, ceny szaleją, inflacja rośnie, a za naszą granicą wojna.
Musimy, chcąc nie chcąc na razie zwolnić tempo. Planujemy jeszcze wstawić okna i drzwi oraz wymurować w środku ścianki działowe. Ale to chyba tyle, ile zdołamy zrobić w tym roku :(
Oby kolejny okazał się lepszy. Powodzenia dla wszystkich kontynuujących budowę!